Udało się po trzech latach spotkać z Pucherokami na świeżym powietrzu. 13 kwietnia na przeglądzie towarzyszyło im słońce. Turyści również nie zapomnieli o Bibicach – niektórzy ze śląskiego Mikołowa. 13 kwietnia, w Kwietną Niedzielę, odbył się kolejny, doroczny Gminny Przegląd Pucheroków w Bibicach.
Na scenie dyrektor Marek Płachta i Magdalena Lech z Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji, które organizuje przegląd, przepytali Pucheroki z oracji i na okoliczność wędrówki po domach – wprawdzie nikt się nie przyznał, że wstał skoro świt, ale 6.30 w niedzielę też imponuje. I choć zdarzało się zapomnieć tekstu i wspomóc się suflerem to urok kolorowych czapek, dokładnie odwzorowane kożuchy i powrósła, imponujące puchy do stukania robiły wrażenie wzbudzając wielkie brawa.
Przegląd rozpoczęła miejscowa grupa ze świetlicy Pucherok w Bibicach, którą opiekuje się Anna Barczyk. W grupie też występują dziewczynki, jak od kilku lat Kinga, które z ochotą dbają o to, aby tradycja Pucheroków trwała. Jako drudzy weszli na scenę chłopcy z Trojanowic. Przygotowywała ich Jolanta Sowińska, a na przeglądzie towarzyszyła sołtys Trojanowic Bożena Mędrek. I nie tylko na przeglądzie – jako „nasz towar eksportowy”, jak powiedział pan dyrektor z Centrum Kultury, Pucheroki z Trojanowic po występie pojechały do Krakowa, by wziąć udział w tradycyjnym pochodzie zwyczajów wielkanocnych wyruszającym o 11.00 spod Barbakanu w każdą Palmową Niedzielę. Na bibickiej scenie Marcin Mędrek mógł się pochwalić prawdziwym trofeum w koszyku – jajkiem tak wielkim, że okazało się być gęsim. – W Krakowie wystąpiliśmy aż w dwóch miejscach – na scenie na Rynku Głównym, i na Małym Rynku – relacjonuje Bożena Mędrek.
Wiele emocji dostarczyły najmłodsze Pucheroki pod opieką Janiny Franczak, a były to 5-latki z Przedszkola Samorządowego w Zielonkach. – Ja jestem Pucherok mały, wierszykiem was przywitałem, przez następnych parę lat stanę się Pucherok chwat. Będę co rok na tej scenie, by nie poszła w zapomnienie, ta tradycja już wiekowa – piękna Niedziela Palmowa – recytował wiersz Janiny Franczak Marcinek Nogieć. Pani Janina bowiem nie tylko wspiera przedszkolaki w przygotowaniach do przeglądu, uczy oracji, ale również poświęca tej tradycji własne wiersze.
Najliczniejszą grupą na scenie była reprezentacja Zespołu Szkół w Korzkwi pod opieką Ewy Staniszewskiej. Korzkiewskie Pucheroki wygłosiły orację wspólnie. Jeden z korzkiewskich Pucheroków nie wahał się wystąpić solo, a w ślad za nim również Krzysztof Ziarko z Zespołu Szkół Bibicach reprezentował godnie szkołę sam na scenie.
Takie przedwielkanocne spotkanie to również okazja do przekazania życzeń. Na Wielkanoc złożyli je wójt gminy Zielonki Bogusław Król oraz sołtys Magdalena Krawczyk, w imieniu współorganizatora przeglądu – sołectwa Bibice. Organizatorzy podjęli Pucheroki pączkami. Oracji wysłuchali również Wojciech Bosak, radny powiatu krakowskiego, radni gminy Zielonki, sołtysi i wielu dumnych z dzieci rodziców.
Przeglądowi towarzyszyły stoiska promocyjne. Solistki Fermaty rozprowadzały cegiełki z płytą z piosenkami Agnieszki Osieckiej w wykonaniu zespołu. Najstarszy, jak o sobie mówi, Pucherok pan Henryk Banaś został poproszony o autograf na swojej książce „Legendy bibickie”. Można było zwiedzić Izbę Regionalną, której założenia był inicjatorem.
Krakowskie koło PTTK tym razem pojechało do Lipnicy, ale godnie go zastąpiło koło z Mikołowa. – Z grupą 50 osób jedziemy od Lipnicy Murowanej, przez Kalwarię, dziś trafilismy do Bibic; u nas jest nawet takie nazwisko Pucher, a tu się dowiedziałem co ono oznacza. Dalej jedziemy do Smardzowic na konkurs palm, a potem do Korzkwi zwiedzić zamek – mówił przewodnik Gabriel Sroka.
Panią Marię Banaś, która rankiem przygotowała się na przyjęcie Pucheroków, łącznie z otwarciem furtki, nikt w tym roku nie odwiedził. Życzymy, żeby Pucheroki za rok się poprawiły. Bo co do strojów, znajomości oracji i dobrego humoru niczego im nie brakuje. Wesołych Świąt!
IO
Więcej zdjęć: tutaj