Skip to main content
Print Friendly, PDF & Email

 

mosdDSC_0079W wypełnionej do ostatniego miejsca sali w Domu Ludowym w Bibicach zaprezentowały się 1 kwietnia Pucheroki, które pomimo iż z rynku bibickiego przegonił ich śnieg i wiatr, nie odpuściły gospodyniom w gminie Zielonki. Do koszyczków wypełnionych jajkami dodali aplauz publiczności za dbałość o strój – kolorowe, wysokie czapki z bibuły, odwrócone futrem na wierzch kożuchy – bo już prawie wiosna – powrósła na nogawkach i rękawkach i malowniczo umorusane twarze, głośno stukające puchy. Pogodę na kolejny przegląd zapowiedział pan Henryk Banaś, któremu za opiekę nad tą barwną tradycją podziękowano recytacją jego wierszy.

Oracjami raczyć publiczność rozpoczęła grupa Pucheroków z Trojanowic przygotowana przez Andrzeja Krzęciasza. Te Pucheroki, trzech chłopców tradycyjnie ubranych, miały w Bibicach przystanek w drodze do samego Krakowa, gdzie uczestniczyły w tym dniu w wiosennym pochodzie grup obrzędowych organizowanym przez Teatr Regionalny w Krakowie. Musieli zdążyć na wymarsz o 11.30 spod Barbakanu, by w południe móc wystąpić na scenie pod kościołem św. Wojciecha na Rynku Głównym. Pan Andrzej dba od lat o to, by w Krakowie nie zapomniano o tradycji krakowskich żaków, od których wziął się zwyczaj. Chłopcom (z łaciny: pueri, stąd nazwa pucherok), przebranym, głoszącym nieraz niegrzeczne wiersze i zbierającym datki od mieszczek, zabroniła działalności kuria biskupia w 1780 roku, to z tego powodu przenieśli się pod Kraków.
Zaraz po nich bawiły i wzruszały przedszkolaki z Zielonek – jedną grupę prowadziła Janina Franczak, drugą – Katarzyna Wilk. Pani Janina ogromnie dba o tradycję – więc w przedszkolu w Zielonkach Pucherokami są wyłącznie chłopcy. – Ale głośno mówiliśmy – chwalił swoją grupę Franio Herezy.
Pucheroki zachwycają dziś feerią barw na swoich bibułkowych czapkach. Do zabytków należą już dużo mniej wygodne, ciężkie czapki ze słomy. Norbert Stachurski jako jedyny wystąpił w czapce łączącej elementy z bibuły oraz słomiany stożek.
Na przegląd pierwszy raz przyjechały dzieci z przedszkola niepublicznego „Chata skrzata” w Węgrzcach. Przedszkolaki dopingowani przez rodziców i dyrektor przedszkola Agatę Kalandyk zaprezentowały czapki przygotowane już we wtorek na warsztatach w Centrum Integracji Społecznej w Zielonkach.
Przegląd nie mógłby się obyć bez występu uczestników zajęć w świetlicy „Pucherok” przygotowanych przez Annę Barczyk. W tym składzie wystąpiła jako jedna z najmłodszych 5-letnia Kinga, już nie pierwszy raz mówiąca oracje podczas przeglądu.
Na przeglądzie za to zadebiutowały pucheroki pod szyldem Koła Regionalnego „Tradycja” z Trojanowic, których przygotował Grzegorz Miroń. Jeden z chłopców zaprezentował czapkę, która przez cały tydzień służyła za eksponat podczas wspomnianych warsztatów, w niedzielę, odświeżona i wzbogacona o fantazyjne wykończenie zdobiła głowę pucheroka.
Odwiedziły też Bibice Pucheroki ze Szkoły Podstawowej nr 130 w Krakowie, którymi opiekuje się Anna Korzeniowska. 9 osób, chłopcy i dziewczęta, czyli pucheriny ( jak same o sobie mówią) zapowiedzieli, że wybiorą się po występie do swoich znajomych na os. Oświecenia w Krakowie, by mówić oracje i zbierać datki. Ich czapki wyróżniały się krakowskimi elementami – przede wszystkim motywem pawiego oczka.
Recytacje powstały na bazie istniejących oracji i pieśni krakowskich. Ten występ jest początkiem, jutro grupa wystąpi przed całą szkołą – zapowiadała Anna Korzeniowska.
Grupa z Zespołu Szkół w Korzkwi pod opieką Ewy Staniszewskiej okazała się dość liczna, ale wszyscy zdążyli powiedzieć swoje oracje, dojrzeć można było również czapki zrobione na warsztatach. W wielu przypadkach pomagali rodzice i dziadkowie.
Przegląd zakończył występ dzieci ze szkoły w Bibicach pod opieką Elizy Emerli. Do pucheroków na koniec dołączyły dziewczęta recytując wiersze pana Banasia, które zawarł m. in. w „Bibickiej pieśni”.
Od „Spotkania z Pucherokami” rozpoczęli cykl weekendowych wycieczek uczestnicy cyklu „Nie siedź w domu – idź na wycieczkę”, który po raz 40. organizuje Koło Grodzkie PTTK w Krakowie. – Na przegląd przyjeżdżamy od zawsze. Liczymy na to, że pan Henryk otworzy nam podwoje Izby Bibickiej. Następnie zamierzamy pieszo przejść wzdłuż Bibiczanki do Witkowic – komentował przewodnik grupy Henryk Łukasik.
Zatem Pucheroki wracają do Krakowa stopniowo, z kolejnymi przeglądami coraz bardziej, angażując nowe grupy – w tym z samego miasta, czy poprzez goszczenie w pochodzie wielkanocnych zwyczajów. W Krakowie nie chodzą bladym świtem, z czego akurat mieszkańcy powinni się cieszyć. – Do mnie Pucheroki przyszły o 6.15. Byłam przygotowana, bo już robiłam obiad, żeby móc przyjechać na przegląd – mówi Beata Saltarska z Koła „Tradycja” w Trojanowicach.   
Pucherokom prezentującym się  w przeglądzie towarzyszyli samorządowcy z gminy Zielonki: wójt Bogusław Król, przewodniczący Rady Gminy Ryszard Krawczyk, który nadal pamięta orację, którą głosił jako chłopiec, oraz radni i sołtysi z  gminy Zielonki. Uczestników przeglądu organizowanego od lat przez Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji w Zielonkach przyjęło w gościnnych progach sołectwo Bibice wraz z sołtys Magdaleną Krawczyk i Kołem Gospodyń Wiejskich pod kierownictwem Anny Zabiegaj. Oracjom towarzyszyło stoisko ozdób wielkanocnych Środowiskowego Domu Samopomocy z Woli Zachariaszowskiej oraz wystawa prac na najpiękniejszą pisankę i kartkę wielkanocną, których laureatów przedstawiono, a przybyłym wręczono nagrody.
Przygodę z pucherokami można kontynuować dzięki folderowi pozwalającemu wyciąć sobie Pucheroka z papieru i własnoręcznie go pokolorować. Folder wydany przez Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Zielonki dzięki dofinansowaniu projektu „Pucheroki i Herody. Promocja zwyczajów Korony Północnego Krakowa” przez wytworzenie lalek, druk folderu oraz warsztaty dla uczniów. Dofinansowanie przyznano w ramach działania 4.1/413 „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” PROW 2007 – 2013 dla małych projektów za pośrednictwem LGD Korona Północnego Krakowa. Z takim folderkiem oraz dyplomem każdy pucherok w ręce lub koszyku opuścił przegląd.
A piękne połączenie 500-letniej tradycji chodzenia po pucherach oraz nieco krótszej tradycji przeglądów odnajdujemy w wierszu, który napisała pani Janina Franczak i którego nauczyła swoich pucheroków z przedszkola w Zielonkach. 5-letni Radzio Biel recytował tak:
Piękna ta tradycja cała, Pucheroków w wieś wygnała
I choć czasy się zmieniły Pucherok nam dalej miły
Idzie z Woli, Trojanowic, Węgrzc, Zielonek i Batowic
W wielu domach w drzwi zapuka
Czapką się pokłoni, laseczką zastuka.
W baranicę wystrojony, sadzą pięknie usmolony
Gospodyni się pokłoni i przemówi pięknie do niej
Orację głośno wygłosi, każda rzuci za to grosik
Gościnne Bibice są na końcu drogi
Stanie tu na scenie Pucherok ubogi
Pokłoni się nisko w Palmową Niedzielę
Orację powtórzy i podziękowanie
za koszyczek pełny i jajek składanie.
IO


 

galeria zdjęć: kliknij tutaj

– mówi Beata Saltarska z Koła „Tradycja” w Trojanowicach.   br /

Skip to content